á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Tutaj osiadamy w Nowym Jorku w mieszkaniu wynajmowanym przez trójkę mężczyzn. Choć zachowują się bardziej jak studenci. A każdy z nich to przybysz z innego kraju, emigrant, który tutaj jest obcy ale i o własnym domu też zatraca poczucie przynależności. (...) Obcy wszędzie ale tylko według siebie i swojego mniemania. Nie chce wracać do domu, ot cały ambaras i izolacja psychiczna. Ale każdy z nich układa sobie tu zycie. Poznaje drugą "połowę" i jakoś stara się funkcjonować a jest mu dobrze, bo nie walczy z nałogami (a w domu musiałby z nich zrezygnować), prowadzi luźne życie (a w domu nie byłoby takiej możliwości) a tu jest się nadal nastolatkiem w skórze dorosłego. Losy tych ludzi splatają się z innymi, a każda z postaci ma jakieś kłopoty z sobą. Zarówno kobiety jak i mężczyźni. Poznają się wzajemnie, uczestniczą w różnego typu spotkaniach walcząc z małostkowością własnych ciał i umysłów lecz...czy to coś skutkuje?
Powieść czyta się dobrze, choć czasami dywagacje rozmów bohaterów powieści po prostu nudzą. Religijne dociekania, jakieś analizy, których ja nie znam i nie potrzebuję ....Koniec powieści też dziwny. Dobry lecz nie skończony.